Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Punkt przełomowy. O małych przyczynach wielkich zmian" Malcolm Gladwell



Autor: Malcolm Gladwell
Tytuł: "Punkt przełomowy. O małych przyczynach wielkich zmian"
Tytuł oryginału: "The Tipping Point. How Little Things Can Make a Big Difference"
Seria: Punkty przełomowe
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: czerwiec 2012  (dodruk)
Liczba stron: 288 

Po "Punkt przełomowy" Malcolma Gladwella sięgnąłem po przeczytaniu kilku innych pozycji z tej serii. Książka zbudowana jest na bazie kilku ciekawych historii, które miały miejsce w różnych częściach świata i z którymi możemy się spotkać w naszym codziennym życiu. Powoduje to, że często czytamy w niej o samych sobie, co znacznie zwiększa atrakcyjność tej pozycji.

Autor wysuwa tezy na temat osiągania tytułowego punktu przełomowego i  w wielu przytoczonych historiach wskazuje takie punkty,  ale w moim odczuciu pomiędzy poszczególnymi elementami układanki brakuje jasnego powiązania, brakuje związku przyczynowo - skutkowego. Niestety ten sam zarzut przekłada się również na powiązania między poszczególnymi historiami.

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, co sugeruje jej podział na logicznie spójne części, choć po jej przeczytaniu odnoszę wrażenie, że takich części było tylko dwie. Jedna opowiadająca o inicjowaniu epidemii przez łączników, mawenów i sprzedawców i druga o zapewnianiu trwałości tej epidemii, jej przyczepności.

Mimo chwytliwej formy opartej na ciekawostkach i historiach z życia oraz wspomnianym logicznym podziale na rozdziały muszę przyznać, że książka jest dosyć chaotyczna. Kilkukrotnie zdarzało się, że czytając o jednym zagadnieniu ni stąd ni zowąd pojawiała się wstawka dotycząca zupełnie innego tematu, która zakłócała harmonię opowieści i zaburzała narastającą ciekawość czytelnika.

Z książki na pewno zapamiętam ciekawostki, którymi można zabłysnąć przy rozmowach ze znajomymi oraz kilka nowych definicji takich jak: mawen, reguła 150 i pamięć transaktywna. Nie będę chyba jednak w stanie jednoznacznie powiedzieć jak krok po kroku osiągnąć punkt przełomowy. Na dygresję zasługuje również mniej lub bardziej zamierzony, ale dość często występujący w książce "product placement".

Nie ukrywam, że z tą pozycją wiązałem duże nadzieje i mimo bardzo ciekawej treści czuję lekki niedosyt, który być może zaspokoją inne książki Gladwella, czekające już na mojej półce.

Podsumowując: książkę polecam osobom, które lubią ciekawostki, które lubią łączyć ze sobą pozornie niezwiązane fakty i które potrafią z chwytliwych historii wyciągać to, co jest naprawdę istotne.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

W 1999 roku UNESCO ustanowiło Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, przypadający na 21 lutego. Miało to na celu upamiętnienie wydarzeń, które rozegrały się w 1952 roku w Bangladeszu. Wtedy właśnie zginęło pięciu studentów, biorących udział w demonstracji, w której domagano się uznania języka bengalskiego językiem urzędowym. W związku z dzisiejszym świętem ruszyła nowa kampania "Język polski jest Ą-Ę" , której celem jest podkreślenie konieczności stosowania polskich znaków. Na stronie kampanii widnieje wielki baner:   "67% Polaków nie używa znaków diakrytycznych przy pisaniu SMS-ów"  I tu muszę przyznać, że zaliczam się do tych 67%. A właściwie zaliczałam się do niedawna. Powód? Mój telefon nie posiadał polskich znaków. Od kiedy używam Galaxy Note II, piszę odręcznie rysikiem i problem zniknął. Ale jest jeszcze jeden argument, przemawiający za niestosowaniem znaków diakrytycznych w sms-ach: wiele telefonów wciąż z jednego smsa z polskimi znakami robi

"Księga Azraela" Amber V. Nicole

Wrzuciłam "Księgę Azraela" na półkę w Legimi i kilka razy ją omijałam, bo nie chciałam zaczynać roku od książki mającej niemal 750 stron. Ale gdy pewnego dnia zaczęłam jej słuchać, nie mogłam się oderwać. Przełączałam się z audiobooka na ebook, nie mogąc się doczekać CO BĘDZIE DALEJ? A działo się, oj działo... Tysiąc lat temu Dianna, tuląc w ramionach umierającą siostrę, błagała o jej ocalenie każdego, kto chciał wysłuchać. Nie spodziewała się jednak, że odda swoje życie prawdziwemu potworowi. Od wieków wykonuje rozkazy Kadena, by jej siostra mogła wieść w miarę spokojne i szczęśliwe życie. Aż pewnego dnia pojawia się on, król bogów, od wieków uważany jedynie za legendę. Samkiel, który obecnie przyjął imię Liam, nie spocznie, póki nie pokona swych wrogów. A tak się składa, że Dianna jest jednym z nich. Jednak niespodziewane wydarzenie sprawia, że ta dwójka musi zacząć razem pracować, aby ocalić świat i wszystkie wymiary. Najwięksi wrogowie, nienawidzący się z całego serca. Có

Ile się zarabia na recenzjach książek?

Zastanawiałeś się kiedyś ile zarabiasz recenzując książki na swoim blogu? Czy wiesz ile warty jest Twój czas? Nie?  To sprawdźmy.