Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: "Chłopcy"
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: listopad 2012
Liczba stron: 320
Zacznę od końca. Czytając ostatnie strony z przerażeniem stwierdziłem: "To już tyle? Koniec książki tak szybko? Mam nadzieję, że Ćwiek szybko wyda kontynuację, bo uzależniłem się od tej historii!".
"Chłopcy" to majstersztyk. Ćwiek z doskonałym wyczuciem wprowadza nas w świat Chłopców i "Drugiej Nibylandii". Poszczególne opowiadania układają się w idealnie dopasowaną całość zupełnie jak koła zębate w najlepszym szwajcarskim zegarku. Kolejne tajemnice odkrywane w książce wciągają czytelnika coraz głębiej w skomplikowany świat "byłych kompanów" Piotrusia Pana, gdzie dziecięca beztroska przeplata się z brutalnym światem gangu motocyklowego.
Gang poznajemy w kilku opowiadaniach, których rdzeniem jest tępienie pojawiających się w niewyjaśniony sposób zombiaków, handlowanie magicznym proszkiem, błyskawiczne podróżowanie Skrótem i uwielbienie połączone ze strachem do swojej "mamy" czyli eks-wróżki Dzwoneczka. Chłopcy na swój sposób czynią dobro. Raz przywożą dzieciaki z domu dziecka do swojego lunaparku, raz zaspokajają żądze cnotliwej "pani opiekunki", jeszcze innym razem strzelają w głowę ludziom dla których nie ma już żadnego ratunku. I wszystko to z charakterystyczną dla siebie "zimną krwią".
Gang poznajemy w kilku opowiadaniach, których rdzeniem jest tępienie pojawiających się w niewyjaśniony sposób zombiaków, handlowanie magicznym proszkiem, błyskawiczne podróżowanie Skrótem i uwielbienie połączone ze strachem do swojej "mamy" czyli eks-wróżki Dzwoneczka. Chłopcy na swój sposób czynią dobro. Raz przywożą dzieciaki z domu dziecka do swojego lunaparku, raz zaspokajają żądze cnotliwej "pani opiekunki", jeszcze innym razem strzelają w głowę ludziom dla których nie ma już żadnego ratunku. I wszystko to z charakterystyczną dla siebie "zimną krwią".
"Chłopców" czyta się bardzo szybko (chciałem przeczytać pierwszą stronę, a po chwili skończyłem na 60-tej) co potwierdza kunszt pisarski autora, ale jednocześnie powoduje, że kończąc książkę czuje się jeszcze większy "głód przygód", na którego zaspokojenie niestety będzie pewnie trzeba jeszcze trochę poczekać.
Książka ozdobiona jest rewelacyjnymi obrazkami, co dodaje jej dodatkowego smaku. Ilustracje są nieco komiksowe, ale jednocześnie bardzo realistyczne i rozbudzające wyobraźnię.
Również okładka zasługuję na uwagę. Po pierwsze posiada wspaniałą grafikę (choć Dzwoneczek powinien mieć rude włosy). Po drugie jest ona bardzo przyjemna w dotyku. I po trzecie trójwymiarowość, czyli zgrubienia na niektórych elementach obrazka. Pod tym względem "Fabryka" zyskała godnego konkurenta.
Nie mogę się doczekać kontynuacji. Polecam.
co do okładki masz racje jest super, a treść chyba się skusze, jak czas mi na to pozwoli :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:)
OdpowiedzUsuńMi tak się książka nie podobałą ;) Zdarzały się jakieś fajne momenty, ale szału nie było.
OdpowiedzUsuńDobra recenzja i ciekawa strona, a książkę warto przeczytać choćby po to aby wyrobić sobie własne zdanie. Polecam swoją recenzję http://moznaprzeczytac.pl/chlopcy-jakub-cwiek/
OdpowiedzUsuń