Chyżwar. Nie są wyznawcami tej bestii. Nie chcą umierać. Lecz ruszają na pielgrzymkę by umrzeć. Lub spełnić swoje największe marzenie. Lecz przede wszystkim umrzeć. Na Hyperionie.
Same opowiadania są bardzo różnorodne. Autor bawi się w nich różnymi gatunkami literackimi. Spotkamy tam opowiadanie detektywistyczne, opowieść wojenną, relację podróży misjonarza i wiele innych.
Najlepsze jest to, że przez wszystkie przeplata się Hyperion i postać Chyżwara i wraz z kolejnymi historiami czytelnik odkrywa coraz więcej tajemnic, ale też zadaje coraz więcej pytań. Nie mogłem się oderwać od tej książki co nie zdarzyło mi się już bardzo dawno.
Do cyklów Hyperiona i Endymiona przymierzałem się od dawna. Kusiły mnie opinie o arcydziele klasyki sci-fi porównywanym z Diuną (której z resztą też jeszcze nie czytałem).
I nazywanie tego klasyką chyba jest zasłużone, gdyż w opowiadaniu kapłana doszukałem się elementów późniejszej "Katedry" Jacka Dukaja.
Z drugiej strony Chyżwar bardzo kojarzył mi się z maszynami przedstawionymi w filmie "Terminator", który był wcześniejszy niż książka Simmonsa.
Podsumowując. Jestem oczarowany tą książką i mam nadzieję, że niedługo napiszę Wam coś o "Upadku Hyperiona" i cyklu Endymiona.
Informacje o książce:
Autor: Dan Simmons
Tytuł: "Hyperion"
Tytuł oryginału: "Hyperion"
Cykl: Hyperion Cantos
Tom: 1
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: listopad 2007 (1989)
Liczba stron: 614
Komentarze
Prześlij komentarz