Przejdź do głównej zawartości

Marvel: Venom - WKKM #64 - recenzja


Słabo opowiada się o złych postaciach. A Venom generalnie złym pająkiem był. Choć uważni dostrzegą przebłyski dobra w albumie pt. Venom z Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela.

64 album z Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela (WKKM) opowiada o tajnym życiu Eugene "Flasha" Thompsona, kaleki, weterana, przyjaciela Petera Parkera i... agenta do zadań specjalnych w ramach tajnego projektu o kryptonimie "Operacja Venom".

Ludzie, jak to ludzie. Wykorzystają do realizacji swych celów każdą możliwość i każde narzędzie jakie wpadnie im w ręce. A przoduje w tym armia. Kiedy więc amerykańscy wojskowi dostają możliwość wykorzystania Venoma, pozaziemskiego symbionta, najzacieklejszego wroga Spidermana podejmą każde ryzyko by pognębić swych wrogów. A najlepiej ryzykować życiem kaleki, który w ich oczach jest "zasobem", na którego stratę można sobie z łatwością pozwolić. Co z tego, że ma on kochających go bliskich, co z tego, że niebezpieczny Venom może wyrwać się na wolność. Ważna jest misja.

W "Venomie" czarny pająk występuje w roli bohatera broniącego USA i ściera się z międzynarodowymi superprzestępcami w osobach Jacka o'Lanterna i Crime-Mastera. W walce Thompson przekracza dopuszczalne normy bezpieczeństwa i pozwala się porwać szałowi symbionta. To może mieć katastrofalne skutki, gdy akcja przenosi się na gęstozaludniony teren miejski i gdy w niebezpieczeństwie znajdzie się życie ukochanej "Flasha".

"Venom" jest mrocznym albumem. Niemal cała akcja toczy się w nocy lub o zmierzchu.  Tworzy to niezwykły i złowrogi klimat spotęgowany przez nowoczesną kreskę rysownika Tony'ego Moore'a.

Jak na WKKM album #64 jest stosunkowo krótki. I nic dziwnego, że niektóre wątki pozostają na końcu otwarte. Można więc liczyć, że będzie ciąg dalszy.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

W 1999 roku UNESCO ustanowiło Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, przypadający na 21 lutego. Miało to na celu upamiętnienie wydarzeń, które rozegrały się w 1952 roku w Bangladeszu. Wtedy właśnie zginęło pięciu studentów, biorących udział w demonstracji, w której domagano się uznania języka bengalskiego językiem urzędowym. W związku z dzisiejszym świętem ruszyła nowa kampania "Język polski jest Ą-Ę" , której celem jest podkreślenie konieczności stosowania polskich znaków. Na stronie kampanii widnieje wielki baner:   "67% Polaków nie używa znaków diakrytycznych przy pisaniu SMS-ów"  I tu muszę przyznać, że zaliczam się do tych 67%. A właściwie zaliczałam się do niedawna. Powód? Mój telefon nie posiadał polskich znaków. Od kiedy używam Galaxy Note II, piszę odręcznie rysikiem i problem zniknął. Ale jest jeszcze jeden argument, przemawiający za niestosowaniem znaków diakrytycznych w sms-ach: wiele telefonów wciąż z jednego smsa z polskimi znakami robi

"Księga Azraela" Amber V. Nicole

Wrzuciłam "Księgę Azraela" na półkę w Legimi i kilka razy ją omijałam, bo nie chciałam zaczynać roku od książki mającej niemal 750 stron. Ale gdy pewnego dnia zaczęłam jej słuchać, nie mogłam się oderwać. Przełączałam się z audiobooka na ebook, nie mogąc się doczekać CO BĘDZIE DALEJ? A działo się, oj działo... Tysiąc lat temu Dianna, tuląc w ramionach umierającą siostrę, błagała o jej ocalenie każdego, kto chciał wysłuchać. Nie spodziewała się jednak, że odda swoje życie prawdziwemu potworowi. Od wieków wykonuje rozkazy Kadena, by jej siostra mogła wieść w miarę spokojne i szczęśliwe życie. Aż pewnego dnia pojawia się on, król bogów, od wieków uważany jedynie za legendę. Samkiel, który obecnie przyjął imię Liam, nie spocznie, póki nie pokona swych wrogów. A tak się składa, że Dianna jest jednym z nich. Jednak niespodziewane wydarzenie sprawia, że ta dwójka musi zacząć razem pracować, aby ocalić świat i wszystkie wymiary. Najwięksi wrogowie, nienawidzący się z całego serca. Có

Ile się zarabia na recenzjach książek?

Zastanawiałeś się kiedyś ile zarabiasz recenzując książki na swoim blogu? Czy wiesz ile warty jest Twój czas? Nie?  To sprawdźmy.