Recenzja: "Zastrzeżone" Magdalena Winnicka - dlaczego ten tom "Klauzul tajności" to strzał w dziesiątkę!
Trzeci tom „Klauzul tajności" to prawdziwa perła w koronie tej serii . Choć poprzednie części lubiłam i czytałam z dużą sympatią, to właśnie „Zastrzeżone" sprawiło, że przepadłam totalnie. Śmiałam się, wzdychałam, krzyczałam w myślach do bohaterów i chciałam ich przytulić, a chwilę później potrząsnąć nimi – co oznacza tylko jedno: Magdalena Winnicka po raz kolejny zrobiła to, co potrafi najlepiej – stworzyła historię, która żyje własnym rytmem i nie pozwala o sobie zapomnieć. Pierwsze, co mnie absolutnie powaliło na łopatki, to humor . Prawdziwy, naturalny, cudownie sarkastyczny i rozbrajający. Nie jeden raz, nie dwa – parskałam śmiechem niemal co chwilę. Bohaterowie rzucają ciętymi ripostami z taką lekkością, jakby urodzili się z ironicznym komentarzem na końcu języka. I to nie jest wymuszony dowcip – to sytuacyjny, pełen charakteru humor, który płynie z relacji, nieporozumień, tych wszystkich „jejku, znowu się zaplątałam" i „nie wierzę, że on ...